Gitarowe eko trendy, czyli Drewniane Kostki Gitarowe

Sporo pisałem już na blogu o nietypowych kostkach gitarowych, ale temat jest praktycznie nie do wyczerpania, zwłaszcza, że jeszcze mam coś w zanadrzu :) Najwięcej w tej kwestii klasycznie dzieje się za granicami Polski, ale również u siebie mamy ludzi walczących z plektronową materią. Jednym z nich jest Szymon z Drewnianych Kostek Gitarowych, który od listopada 2013 roku tworzy – czy raczej rzeźbi – drewniane kostki gitarowe. Wystarczy rzucić okiem na jego fanpage na facebooku, żeby zobaczyć, że to znający się na rzeczy fachowiec i osoba zakręcona na punkcie drewna i jego właściwości.


Do testowania otrzymałem szeroki przekrój gatunków polskiego i egzotycznego drewna. Rozpoznawanie drzew zakończyłem na brzozie i znanym z Monty Pythona modrzewiu, więc niektóre gatunki były dla mnie kompletną zagadką. Dąb, buk, mahoń, palisander czy akację jeszcze kojarzę. Ale tak egzotyczne rodzaje drewna jak padouk, ipe, afromazja czy amarant nie są spotykane, na co dzień na Podkarpaciu.

Drewniane Kostki Gitarowe występują w dwóch klasycznych kształtach – wersji standardowej, zbliżonej rozmiarowo do typowych kostek Dunlop, oraz mniejszej i grubszej jazzowej. Różnicą od klasyki gatunku jest jednak ich bardziej szpiczaste zakończenie. Co do grubości to rozrzut jest spory, od milimetra do paromilimetrowych grubasków. Zgodnie z założeniem twórcy kostek, polskie gatunki drewna to zazwyczaj grubości rzędu 1-1,2mm, a egzotyczne zaczynają się od 1,8mm. Jak można się spodziewać ich elastyczność jest stosunkowo niewielka. Cieńsze wersje delikatnie oddają w dłoni pośrodku plektronu, ale wykonanych przeze mnie crash-testów nie przetrwał mahoń, który wydając suchy trzask elegancko się przepołowił. Zanim to zrobił wygiął się całkiem nieźle, ale w praktyce, grając nie będziecie ich tak zginać. Możliwość złamania drewna oczywiście występuje. Przecież to drewno jest. Spalić też się da, jakby ktoś miał taką fantazję.


Od lewej, góra: mahoń, buk, padouk. Dół: dąb, palisander, akacja.

Zanim przejdę do ogrywania, to chapeau bas dla Szymona za tak pieczołowite i dokładne wykonanie kostek. Drewienka są perfekcyjnie oszlifowane i mają idealny kształt. Żadnych zadziorów, odprysków i wad wizualnych. Piękna sprawa. Jako gadżet czy ozdoba kolekcji przyznaję im piątkę z plusem. Zresztą, jakbyście chcieli jakąś etno-eko-gitarową ozdobę to Szymon może wam nawiercić otworek do powieszenia na rzemyku ;) Wszystkie kostki wykonano z jednego kawałku drewna. Widziałem też dzieła innej polskiej manufaktury, która łączy gatunki drewna w jednej kostce, ale w Drewnianych Kostkach Gitarowych takich kombinacji nie uświadczymy.
 
Jeżeli chodzi o wrażenia z gry, to każda kostka ma inne właściwości. Z tego, co zauważyłem, drewno egzotyczne jest bardziej gładkie, ale mimo tego w dłoni się nie ślizga. Najbardziej szorstkie modele to buk, dąb i mahoń. Jestem zwolennikiem dość cienkich kostek, na co dzień gram na 0.6mm, ale przy drewnie zdecydowanie bardziej odpowiadają mi grubsze modele, powyżej 1,5mm. Te cienkie, zbliżone do klasycznych kostek z tworzywa, wydają się dość kruche (tak jak pęknięty mahoń). Fajnie sprawdzają się jazzowe wersje, które choć maleńkie, dobrze leżą i zapewniają pewny chwyt.
 
Od lewej, góra: ipe, afromazja. Dół: amarant, dąb.

Brzmienie, czyli najbardziej subiektywna sprawa, jest inne w porównaniu do nylonu czy acetalu, jednak różnice są bardzo subtelne. Wychodzę z założenia, że brzmienie w przypadku kostkowania siedzi w łapie. Kostka jest tylko narzędziem, które może ewentualnie nieco pomóc w osiągnięciu takiej artykulacji, jaką chcielibyśmy w danej zagrywce wydobyć. Śledząc fanpage Szymona z Drewnianych Kostek Gitarowych możemy przeczytać, że np. orzech włoski jest idealny do uzyskania ciepłego brzmienia gitary, za to heban ma jaśniejsze brzmienie od innych gatunków drewna. No tak, no tak. Gdybym sam miał to jakoś określać, to drewno daje wydobywa delikatnie bardziej basowy, ciemniejszy dźwięk, ale nie jest to jakaś szaleńcza różnica.
 
Aby to pokazać w obiektywny sposób zrobiłem mały test. Zagrałem kilka motywów z użyciem 10 różnych kostek, zawsze w takiej samej kolejności. Na początku acetal, czyli standardowe tworzywo sztuczne, a potem drewniaki, czyli: buk, padouk, dąb, akacja, palisander, a następnie jazzowe kostki amarant, ipe, afromazja, dąb. Celowo nie podpisałem każdej próbki. Użyty sprzęt: gitara Gretsch Pro Jet G5438T, kabel DL David Laboga Perfection, wzmacniacz Roland Cube Lite wpięty w iPhone 4.



Czy Drewniane Kostki Gitarowe mają czarodziejskie właściwości? Nie, ale na pewno są ekologiczną odpowiedzią na plektronową nudę i fajną ozdobą kolekcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz