Litza, twórca Luxtorpedy, jednego z najgłośniejszych polskich gitarowych debiutów ostatnich lat, a zarazem stary gitarowy wyjadacz i sprzętowy freak w jednym z najnowszych wywiadów stwierdził, że Laboga Way Of Sound to kable najwyższej światowej klasy, do których ma pełne zaufanie. Opinia odważna, więc z tym większą ciekawością sięgnąłem po gitarowe kable z logiem wrocławskiej firmy. Zwłaszcza, że miałem kiedyś okazję zagrać koncert na headzie Laboga Mr. Hector, który brzmiał wręcz fenomenalnie i sprawił, że zacząłem darzyć markę Adama Labogi ciepłym uczuciem.
Laboga Way Of Sound jest serią ręcznie produkowanych high-endowych kierunkowych przewodów gitarowych. Stąd właśnie wzięła się nazwa, gdyż kierunkowość ma za zadanie poprawić jakość uzyskanego dzięki kablowi brzmienia. Co do części składowych, to Laboga stawia na jakość – miedź beztlenowa z dodatkiem srebra, pleciony ekran, zewnętrzna powłoka wzmacniająca przewód oraz podwójne gumowe zabezpieczenia obok wtyka zabezpieczające go przed złamaniem. Kabel wyposażono w dwa wtyki jack amerykańskiej marki G&H Industries oraz rzep do spinania przewodu.
Kabel wykonano bardzo solidnie. Zewnętrzna osłonka i dodatkowe zabezpieczenia przy wtykach sprawiają, że nie ma co się obawiać, że podczas gry spotka nas jakaś przykra niespodzianka. Metalowe wtyki także sprawiają wrażenie niemalże pancerne. Przewód jest dość sztywny, dzięki czemu łatwo go zwinąć i nie robią się na nim pętle przeszkadzające w jego składaniu. Co do brzmienia, to muszę przyznać rację Litzie. Dźwięk uzyskany dzięki kablowi Laboga Way Of Sound jest czysty i pełny. Nie słychać żadnych przydźwięków ani brumienia, a sygnał nie traci niczego cennego. Po prostu porządny kabel!
Kable Laboga Way Of Sound można znaleźć w dilerskich sklepach muzycznych albo kontaktując się bezpośrednio z producentem. Przewody robione są na zamówienie, dlatego też można sobie je skonfigurować dowolnie do swoich potrzeb. Z czystym sumieniem mogę Wam taki kabel polecić –chociaż do najtańszych nie należy.
Zalety:
- brzmienie
- solidne wykonanie
- polska marka
Wady:
- bazowanie na gotowych komponentach
- dość wysoka cena
Kabel wygląda łudząco do tego wykorzystanego przez firmę soundstage.pl a cenowo to zupełnie inna półka. Laboga jest dużo droższa niż kable soundstage.pl. Tak na marginesie mam kable z soundstage i one też mają metalowe wtyki jak Laboga. Nie mam Labogi więc szkoda, że nie ma tu dokładnej oceny brzmienia tych kabli (tzn. to co jest w opisie jednego i drugiego kabla wskazywałoby na to, że oba kable są równie dobre)...Może jak kupię Labogę to sam porównam, póki co z tych z soundstage.pl jestem zadowolony więc zostaję przy nich.
OdpowiedzUsuńWiesz co, używam tych kabli na próbach i koncertach zamiennie i - tak jak zauważyłeś - oba są równie dobre. Nie miałem okazji sprawdzić ich w studiu, bo ostatnio nagrywałem na kablach Mayones, ale w bliskich planach mam ponagrywać próbki brzmienia uzyskanego przy pomocy różnych kabli i wtedy będzie można to sobie porównać w warunkach "laboratoryjnych". Na ucho oba kable są porządne i główna różnica to... marka.
UsuńCzekam niecierpliwie, póki co nie zapowiada się, że będzie mnie stać na Labogę więc nie porównam ich u siebie. Trochę też szkoda mi ładować kasę w Labogę skoro mam już dobre kable. Tak czy inaczej będę zaglądał na twoje bloga, sporo fajnych rzeczy opisujesz. Mało takich blogów a na forach ciężko coś wywnioskować, jeden produkt, 10 osób chwali, 10 osób nie, i weź tu bądź mądry i wywnioskuj coś z tego. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa. Niebawem na blogu pojawi się test kabla DL David Laboga Perfection In Black. Testy studyjne planuje na okolice czerwca najpewniej i wtedy już będziesz miał przegląd przez wszystkie produkowane w Polsce kable. Pozdrawiam!
Usuń