Polskie efekty gitarowe od Visar Stompboxes

Odkąd założyłem sobie konto na instagramie codziennie zalewa mnie fala zdjęć najróżniejszych efektów gitarowych z rozsianych po całym świecie manufaktur. Rynek efektów hand made rośnie w siłę, aczkolwiek w Polsce zmiany w tym względzie są bardzo powolne. Polskie klasyki gatunku jak Exar czy Koda już dawno przeszły do historii. Nauczony doświadczeniem starszych kolegów Taurus celuje w wyższą półkę, a rodzimy Chaos powolutku poszerza swoją ofertę przystępnych cenowo efektów, ale tak naprawdę najwięcej – podobnie jak w polskiej muzyce – dzieje się na obrzeżach „rynku” i w, nazwijmy to umownie, „elektronicznym undergroundzie”. Wystarczy rzucić okiem na znany portal aukcyjny, żeby dobrać się do arsenału przystępnych cenowo efektów DIY. Fachowców jest wielu, ale jakoś mało który pali się do pomysłu przejścia na oficjalną stronę mocy. Najnowszym śmiałkiem jest dolnośląska manufaktura Visar Stompboxes, która wypuszcza na rynek serię efektów o tak swojsko brzmiących nazwach jak Bies czy Perun. O więcej szczegółów odnośnie nowej polskiej marki zapytałem Tomasza Żuchowskiego z Visar.


Po paru latach działania na rynku efektów DIY startujecie z autorską, stałą ofertą efektów gitarowych. Co takiego szykujecie?

TŻ: Tak, przez ostatnie 3 lata działaliśmy jako custom shop oraz wykonywaliśmy pojedyncze efekty na sprzedaż. Nabraliśmy doświadczenia w rzemiośle, poznaliśmy opinie i potrzeby innych gitarzystów, więc nadszedł ten czas, aby wykorzystać tę wiedzę i doświadczenie na szerszym rynku pod własną marką. Przygotowaliśmy jedenaście modeli efektów gitarowych. Kilka vintage'owych fuzzów i octave'ów, dwa delaye, chorus, tremolo/booster i overdrive. Z biegiem czasu będziemy wprowadzać kolejne modele. 

Skąd pomysł na tak abstrakcyjne nazwy efektów? Mogę się domyślać, że Bies ma coś wspólnego z przesterem, ale jak reszta?

TŻ: Wybór tematyki był dość prosty. Chcieliśmy takich nazw, których nikt jeszcze nie wykorzystywał, a słowiańska mitologia jest świetna i aktualnie na czasie. Co do efektów, które ukryte są pod konkretnymi nazwami to: Gaja to delay tap tempo, Nymph – delay, Holy Oaks – chorus, Perun – distortion, 4 Seasons – tremolo/booster, Homen – overdrive/distortion, Bies – fuzz/octave, Madame Discordia – fuzz/octave. Oprócz tych efektów mamy serię trzech kostek Never Cry Wolf, która jest oparta na rosyjskiej wersji Big Muffa.

Rynek efektów gitarowych w Polsce wydaje się dość hermetyczny. Polskie marki „masowe” jak Exar czy Koda nie przetrwały próby czasu. Jaki jest Wasz plan na rozwój i przetrwanie marki?

TŻ: Rynek polski w porównaniu do rynków zagranicznych jest ciągle ubogi. Pomijając efekty sprowadzane z USA to obracamy się w obrębie kilku marek, które dominują i jeszcze przez długi czas dominować będą. To, czy uda się nam z Visar Stompboxes zależy tylko od ciekawości gitarzystów i tego, czy mają otwarte głowy na nowości. Naszym celem nie jest robienie jak najtańszego sprzętu, ponieważ komponenty, które wykorzystujemy też swoje kosztują. Celujemy w przedział cenowy 290–500 zł. Wspomniane przez ciebie marki Exar i Koda, jeśli chodzi o design, wzorowały się na największych producentach. To według nas błąd. Poza tym również jakościowo odbiegały od zagranicznych konkurentów. My staramy się nie wzorować na żadnych markach zarówno, jeśli chodzi o wygląd kostek jak i ich jakość. Wierzymy, że nasze efekty przyciągną designem i zatrzymają brzmieniem.

Z listy efektów, którą przedstawiłeś widzę, że przynajmniej Never Cry Wolf wzorowany jest na klasycznym modelu innej marki. Jaki jest Wasz cel? Chcecie tworzyć efekty będące odpowiednikami 1:1 innych produktów czy każdy z Waszych układów posiada jakieś autorskie rozwiązania czy dodatkowe elementy inne od pierwowzoru?

TŻ: Korzystamy głównie z vintage'owych schematów elektronicznych, które ulepszamy i modyfikujemy. Od małych, kosmetycznych spraw po kompletnie od nowa zaprojektowane fragmenty układów elektronicznych. Jest dużo świetnych efektów, z których można wycisnąć jeszcze więcej. Więcej gainu, więcej możliwości edycji brzmienia, więcej zastosowań… Oprócz tego mamy swoje autorskie konstrukcje, które zostały przetestowane niejednokrotnie przez gitarzystów na polskich scenach i w studiach nagraniowych. 

Wśród niektórych, zwłaszcza młodszych, adeptów gitarowego rzemiosła zauważalne jest podejście – muszę mieć sprzęt firmy X, bo taki jest jedyny słuszny. Co o tym myślisz?

TŻ: Podejście młodych gitarzystów do sprzętu gitarowego jest dla mnie całkowicie zrozumiałe. Najczęściej mają swoich idoli, których brzmienie chcą naśladować, dlatego kupują taki a nie inny sprzęt. Oczywiście dla mnie byłoby lepiej, gdyby eksperymentowali z brzmieniem i od razu zaczęli kreować własne, nie zwracając uwagi na markę i cenę sprzętu im potrzebnego w tym celu. Nie rozumiem natomiast podejścia niektórych doświadczonych gitarzystów. Ktoś, kto zna swoje wymagania, szuka oryginalnego brzmienia i sięga po kolejną kostkę produkowaną masowo, prawdopodobnie nie miał wcześniej styczności z dobrej jakości sprzętem produkowanym ręcznie. Przewagą takiego sprzętu nad "masówką" jest precyzja wykonania i jakość użytych podzespołów. W Visar Stompboxes korzystamy z komponentów najwyższej jakości, głównie produkcji europejskiej. To rzemiosło, to coś więcej niż elektronika. Nie zawsze wiedza z zakresu elektroniki wystarcza żeby stworzyć dobry efekt. Wiele godzin poświęcaliśmy na testy i ustalanie, jaki profil brzmienia chcemy uzyskać. Gdy spojrzymy na rynek efektów gitarowych w USA, to zobaczymy wiele manufaktur, które robią naprawdę świetny sprzęt i które są doceniane przez klientów. Chcielibyśmy, żeby rynek sprzętu gitarowego wyglądał tak również w Polsce. To, co się dzieje dzisiaj to początek zmian. Coraz więcej muzyków sięga po rodzime marki, bo wiedzą, że polskie nie oznacza gorsze.

O tym jak efekty Visar Stompboxes sprawdzają się w praktyce będziecie mogli przekonać się już wkrótce obserwując bloga, gdyż będę miał możliwość ich gruntownego przetestowania. A na ten moment warto rzucić okiem na stronę internetową ekipy, gdzie można poczytać więcej o poszczególnych kostkach.


5 komentarzy:

  1. Kostki ogólnie i pomysł w własną marką, wypas. Tylko zastrzeżenie jedyne mam do grafik na kostkach, są trochę nieczytelne i sprawiają wrażenie zrobionych na odwal się ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy jak na żywo się prezentują :)

      Usuń
    2. Właśnie, że Never Cry Wolf wyglądają świetnie :)) kolorystyka może niekonsystentna bo może mógłby każdy delay mieć niebieskie pokrętła itp., ale to dopiero po tym poprzedzającym komentarzu zacząłem kombinować co by mogło być z designem inaczej ;d nie ma to żadnej wagi - czekam na audio/video! ;))

      Usuń
  2. Potrzebuję dowiedzieć się jaki to model gitary https://www.youtube.com/watch?v=IkZ7JD0gs_I :) Wszystkich znawców proszę o pomoc i z góry wielkie dzięki ! :)

    OdpowiedzUsuń