Otwieramy rok mocnym uderzeniem. Gośćmi dziewiątego odcinka cyklu „Na jakim sprzęcie grają” są gitarzysta Stafar i wokalista Owiec z Testera Gier. Jeżeli szukacie szczerego, bezpretensjonalnego grania w crossoverowych klimatach to serdecznie polecam zapoznanie się z ich twórczością. Choć zdecydowanie nie jest to muzyka dla sentymentalnych wrażliwców.
Stafar : Nic nie musi być ani śmieszne ani poważne. Każdy gra tak jak uważa za stosowne. Są kapele, do których powaga pasuje i nie wyobrażam sobie żeby grały inaczej. Są też takie, które w tym wszystkim są śmieszne. I myślę, że tych drugich jest znacznie więcej. Osobiście uważam, że na polskiej scenie brakuje jakiegoś nowego metalowego zespołu, który ma całkowicie poważne, dobre POLSKIE teksty. Tekst po angielsku może napisać każdy, po polsku już to nie jest takie proste. Nie mam też nic przeciwko kapelom nie do końca poważnym, z tym że nie podchodzi mi też śmieszkowanie.
Owiec: Zgodzę się ze Stafarem. Dziwi mnie też jak ktoś pisze że mamy śmieszne teksty. Napiszę banalnie. Mamy teksty o tym co nas cieszy, smuci, jara i wkurwia. Wszystko wychodzi na pełnym spontanie.
Nagraliście ostatnio cover Ramones na polski tribute. Co łączy Testera Gier z Ramones? Skorzystaliście po prostu z okazji nagrania coveru czy jest w Was jakiś szczególny sentyment do tej punkowej legendy?
Owiec: Na pewno motoryka kawałków. Kawałki Ramones są skonstruowane tak, że chce się je śpiewać. Myślę, że z naszą muzą jest podobnie. Bardzo lubię Ramones. Na początku lubiłem tylko te klasyczne kawałki z pierwszych płyt, ale później wsłuchiwałem się w późniejsze nagrania i z całą pewnością mogę powiedzieć, że schyłkowa twórczość Ramones jest najlepsza. Bardzo lubię też kapele inspirowane Ramones takie jak The Hanson Brothers czy polskie Damrockers.
Apropo coverów. Jeżeli mielibyście nagrać cover Metalliki, to jaki byłby to numer i dlaczego?
Stafar: Z mojej strony zdecydowanie byłoby to „The Four Horsemen”, przerobione oczywiście w naszym stylu z polskim tekstem. Ten numer niszczy pod każdym względem i dałoby się z niego zrobić piękny crossover. Jest naprawdę wiele kawałków Metaliki, z których zrobiłbym coś w naszym stylu. Przerabianie numerów jest okej, można zrobić coś bardzo ciekawego. Problem zaczyna się pojawiać gdy kapela wiernie kopiuje każdy dźwięk zajebiście się przy tym spinając. Jest to przejebanie nudne i smutne jak dla mnie.
Owiec: Przecież nagraliśmy już „Kower Metalliki” hy hy.
Dave Mustaine z Megadeth stwierdził ostatnio, że we współczesnym metalu brakuje wyjątkowych solówek, a dobry numer powinien mieć takie solo, które zapamiętasz na długo. Co o tym myślicie?
Stafar: Po pierwsze to nie jesteśmy współczesną kapelą metalową. Porównywanie nas z innymi metalowymi kapelami jest zajebistym błędem. Nie mam ani talentu ani ambicji na to żeby pisać wyjątkowe, dobre i wyszukane solówki. Nasza muzyka to w 80% emocje. Nie ma tu zbyt dużo muzyki i nie kryję tego. Muzyką niech się zajmą fachowcy, których nie brak w tej branży. My robimy swój chlew. Jeśli on komuś odpowiada – zapraszamy, jeśli nie no to szkoda. Każdy może błądzić. Mimo tego, myślę że we współczesnym metalu brakuje czegoś, co odróżnia jedną kapelę od drugiej i myślę że solówki tu zbyt wiele nie mają do rzeczy. Wszędzie jest masa doskonałych technicznie gitarzystów, niestety większość z nich brzmi tak samo, lub podobnie do gigantów z tej branży. Wydaje mi się że nie tędy droga.
Jacy są Twoi gitarowi idole?
Stafar: Zdecydowanie jest to Andrzej Nowak z TSA. Ten gość jest po prostu dla mnie bogiem rokendrola. Ma charyzmę jak mało kto. W jego grze słychać tyle emocji, że jak dla mnie niszczy trzy czwarte wirtuozerii w przedbiegach. Zawsze bardzo szanowałem Malmsteena. Slash i Brian May – pod względem melodii są doskonali, ich solówy aż chwytają za serce. Po wielu latach przerwy wróciłem do starych projektów Skawińskiego, i doszedłem do tego, że w moich solówkach jest bardzo dużo wpływów jego muzyki. Ten gość naprawdę potrafi zrobić fajne rzeczy z gitarą. Szkoda że teraz zajmuje się takim syfem.
Przejdźmy do sprzętu. Na jakim gitarowym sprzęcie opiera się charakterystyczne brzmienie Testera Gier?
Stafar: Nie ma tu nic odkrywczego. Peavey 6505 plus paczka Marshalla. Riffy nagrywamy na moim Jacksonie RH10D. To jest też mój zestaw koncertowy. Nienawidzę ogólnie każdego rodzaju sprzętu muzycznego. Jak mam zbyt dużo możliwości to zaczyna mi odpierdalać. Mój ideał to wzmacniacz z jednym pokrętłem – volume. Gitarę po latach szukania udało mi się taką znaleźć.
Najlepszy i najgorszy gitarowy sprzęt z jakim miałeś styczność to?
Stafar: Ciężko powiedzieć. Pamiętam że grałem kiedyś na jakiejś Mesie, która mnie totalnie rozjebała swoim brzmieniem, jednak nie pamiętam co to był dokładnie za sprzęt. Generalnie Mesy dają radę. Jakiegoś najgorszego sprzętu też nie pamiętam. Nie będę wymieniał sounderów za 200 złotych. Pamiętam że kiedyś na Willwarin Festival w Niemczech podpiąłem się do jakiegoś heada Marshalla i nie umiałem z niego totalnie nic wykręcić. Z tym, że to nie wina jakości sprzętu tylko po prostu nie pasuje do tej muzy. Myślę, że każdy sprzęt mnie na swój sposób wkurwia, jedynie Peavey 6505 jakoś mi najbardziej siadł. No i oczywiście podstawą koncertów jest bezprzewód Shure.
Pamiętasz swoją pierwszą gitarę?
Stafar: Nadal ją mam i ma się bardzo dobrze. Dostałem od ojca starego klasyka, który podobno jakieś 35 lat temu spadł bodajże z trzeciego piętra. Ojciec gitarę jakoś posklejał, i służyła mu przez całe życie no i ja też zacząłem swoją przygodę z muzyką właśnie od niej. Niesamowity sentyment mam do tego pudła. Nadal mi wiernie służy na wszelkich imprezach i wyjazdach. Pierwszym moim elektrykiem była natomiast czerwona kopia Fendera Stratocastera. Niestety już jej nie mam, ale z tego co wiem wiosło nadal żyje i ma się dobrze.
Na jakie gry warto zwrócić uwagę w nadchodzącym roku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz