Boss VE-2 Vocal Harmonist – jak anioła głos

Dzisiaj trochę nietypowo, bo owszem mamy efekt, który wpinamy w gitarę, ale głównym bohaterem będzie dzisiaj wokal. Jak pewnie zdążyliście zauważyć, jestem śpiewającym gitarzystą, więc takie rozwiązania, jak najbardziej mnie interesują, a sprzęt, który trafił w moje ręce daje duże pole do popisu. BOSS VE-2 Vocal Harmonist zadebiutował na targach Musikmesse 2014 i jest bardziej rozbudowaną wersją procesora wokalowego VE-1,. Jego celem jest dokładanie do śpiewu dodatkowych harmonii, które albo podążają za akordami granymi na podłączonej do niego gitarze, albo na podstawie tonacji wybranej na urządzeniu. Tak więc nawet grając w pojedynkę, możemy stworzyć fajne harmonie i dodać nieco przestrzeni do śpiewu.


Lubię figury retoryczne zaczynające się od stwierdzenia, że coś jest proste, po czym następuje skomplikowany opis. Tak samo jest właśnie z VE-2. Obsługa sprzętu jest prościutka. Ustawiasz tonację (C, D, E, F, G, A, B i tony pośrednie – lub wybierasz opcję „Auto harmonist”), wybierasz typ harmonii z siedmiu kombinacji (obniżona oktawa, unisono, podwyższona oktawa – lub klikasz w opcję „Variation”), ustawiasz balans między sygnałem bezpośrednim a harmonią (możesz też skorzystać z opcji „Enhance”), a na koniec potencjometrem wybierasz interesujący Cię stopień i rodzaj pogłosu (reverb, reverb + delay, delay). Wszystkie potencjometry są ładnie opisane a podświetlane diody są dodatkowym ułatwieniem. Po tych wszystkich, dość prostych operacjach możesz grać i śpiewać, a VE-2 robi robotę. Najtrudniejsze w tym wszystkim jest ustawienie takiego stopnia harmonii, który fajnie wzbogaci Twój głos, a nie będzie robił z niego kosmicznej odyse czy historii rodem z akademii Pana Kleksa. Sugeruję zacząć zabawę od minimalnych ustawień i potem stopniowo iść coraz dalej zwiększając poziom modulacji.


Jeżeli chodzi o podłączenie sprzętu to puszczamy przez niego zarówno sygnał z gitary (wejścia jack IN i THRU) oraz mikrofonowy (wejście XLR Mircophone In i XLR out). Harmonizer może być wpięty razem z pedalboardem, jako kolejny element łańcucha efektów – chociaż ze względu na umieszczenie gniazd z tyłu oraz potrzebę wpięcia dodatkowych kabli XLR do efektu ciężko będzie takie urządzenie wcisnąć do pedalboardu. Z kablami zajmuje około 17x20 cm.


Boss VE-2 Vocal Harmonist to na pewno fajna sprawa do solowego grania akustycznego.  Dzięki niemu wokal nie będzie „suchy”, a dodatkowe efekty znacznie wzbogacą jego brzmienie. Przy rockowym składzie też można coś ciekawego z niego wyciągnąć. Takie zabiegi na swoich koncertach stosuje np. Mr Pollack. W przypadku rockowego grania, VE-2 ma tą przewagę nad ludźmi, że po pierwsze nie fałszuje, po drugie jest trzeźwy, a po trzecie nie generuje kosztów. Jedynym kosztem jest jego cena, kształtująca się w okolicach 760zł.

Oprócz zastosowań koncertowych, VE-2 możesz za pomocą kabla USB połączyć z komputerem i wykorzystać do rejestrowania głosu z dodatkowymi harmoniami i efektami. Może być też wykorzystywany np. przy karaoke :) Generalnie, VE-2 to fajny, wszechstronny efekt i sporo zabawy w jednym. Myślę, że kiedyś nawiążę z nim dłuższą znajomość.

A na koniec łapcie oficjalne video BOSSa. VE-2 odkręcony jest na nim dość delikatnie, bo można na nim wykręcić naprawdę cybernetyczne brzmienia rodem z odległej galaktyki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz