Na jakim sprzęcie grają: The Analogs

Pora ruszyć z nowym działem na blogu. Nazwa „Na jakim sprzęcie grają” mówi sama za siebie. Będę tutaj prezentował sprzęt gitarzystów, którzy spełniają chociaż dwa z trzech następujących kryteriów: znam, lubię, szanuję. Na pierwszy ogień klasyka polskiego ulicznego punk rocka – Paweł „Piguła” Czekała zdradza, na czym grają gitarzyści The Analogs. 

Paweł i jego "skurwysyński" sprzęt (Fot: CY BA)

Paweł, przez dobrych parę lat grałeś w The Analogs na basie, w końcu przerzuciłeś się na gitarę. Skąd ta zmiana?

P - Kilka lat temu, kiedy z zespołu odszedł jeden z gitarzystów, a nie było nikogo pod ręką, kto mógłby go zastąpić, musiałem zacząć grać na gitarze. Tak więc żadnej mistyki, filozofii czy przemyśleń nie było – po prostu potrzeba chwili i tak już zostało. Jak miałem grać z obcą mi osobą tylko dlatego, że potrafi grać na gitarze to wolałem sam zacząć na niej grać.

Przez lata w zespole mieliście sporo gitar i wzmacniaczy. Z czego korzystacie obecnie?

P - Obydwaj z Krystianem gramy na Gibsonach Les Paul. On na Customie i Gold Topie 56 z p-90, a ja na Traditionalu. Dodatkowo chętnie używam Duesenberga CC.  Jeśli chodzi o wzmacniacze to gram na Soundmanie MK2, a Krystian na Mesa boogie Rectifier. Krystian w studio do solówek używa Marshalla 2000 DSL

Krystian (Fot: CY BA)

Odnaleźliście już docelowe brzmienie czy już rozglądacie się za nowym sprzętem?

P - Jesteśmy pod tym względem tradycjonalistami i nie szukamy nowych brzmień. Najlepsze co dla nas może być to porządny lampowy wzmacniacz a do niego Gibson Les Paul. Nic więcej nie jest nam potrzebne.

FOT: CY BA

Używacie jakichś efektów gitarowych?

P - No co Ty, po co? To dla tych, którzy nie wiedzą, co chcą grać (śmiech).

A jak wygląda sytuacja w studiu? Bazujecie na naturalnym brzmieniu czy stosujecie cyfrowe dopałki?

P - Wystarczy, że wszystko jest obecnie nagrywane na komputer. Nie potrzeba tego dodatkowo psuć elektroniką.

Jakie macie gitarowe inspiracje. Są jacyś gitarzyści, którzy odcisnęli swoje piętno na brzmieniu i stylu The Analogs?

P - Chyba trudno wymienić ich wszystkich, ale na Krystiana największy wpływ miał Mike Ness z Social Distortion, a na mnie cała plejada niedouczonych gwiazd z końca lat 70-tych, kiedy ważniejsze były chęci niż umiejętności.

Pierwsza gitara, jaką miałeś to?

P - Epiphone Flying V, na której uczyłem się grać, ale potem po kilku przesiadkach na inne gitary zacumowałem na stałe przy Gibsonie LP. Chociaż to nie jedyna moja gitara, ale na pewno ulubiona.

Najlepszy i najgorszy sprzęt, z jakiego korzystałeś. Jakieś typy?

P - Jeśli wychodzimy z oczywistego założenia, że tranzystor to nie wzmacniacz, to najgorszym wzmacniaczem dla mnie jest Marshall JCM 900. Biorę tu pod uwagę jego cenę i to, co w zamian dostajemy. To prawdziwa tragedia. Bezdyskusyjne mistrzostwo to Mesa, chociaż Krystian twierdzi, że są słabe do solo. Trudno mi z nim polemizować, bo nie mam żadnego pojęcia o solówkach. Biorę jednak poprawkę na to, że on jest strasznym marudą w tych sprawach. Mi Mesa pasuje bardzo, chociaż sam gram na Soundmanie i o tym wzmacniaczu chciałbym się przez chwilę powymądrzać. Uważam, że Soundman MK2 i MK3 to najlepsze polskie wzmacniacze gitarowe dla ludzi lubiących klasyczne ostre rockowe brzmienie. Choć nie są od dawna produkowane, to można je kupić używane w bardzo dobrej cenie. Jeśli chcecie grać na czymś z duszą, to polecam te wzmacniacze. To fenomenalne skurwysyny!!!

Ostatnie pytanie rodem z punkowych zinów z lat 90-tych. Czy w punk rocku jest miejsce na solówki?

P - Punk rock jest uniwersalny i nie ma w nim barier ani schematów. Jest w nim miejsce na wszystko, poza skrzypcami. Na solówki również. Nie proście mnie tylko, żebym jakąś zagrał, bo nie umiem – to robota Krystiana (śmiech).

FOT: CY BA 

3 komentarze:

  1. Wszystko fajnie, ale przyczepie się do jednej rzeczy - strasznie mało konkretów.
    "Marshall JCM 900", "Mesa", "Mesa boogie Rectifier". Tak jakby na świecie był tylko jeden rodzaj JCM 900 i jeden Rectifier ;)

    Poza tym w wielu kwestiach z panem Pawłem się nie zgadzam (np. "Jeśli wychodzimy z oczywistego założenia, że tranzystor to nie wzmacniacz, to najgorszym wzmacniaczem dla mnie jest Marshall JCM 900." - i później rodzą się mity. Że każdy tranzystor be, no i że 900 nie jest lampowa. Jakby wykluczyć wszystkie lampy, w których z przesterem pomagają lampy, to połowa wzmacniaczy świata nie gra, ale to już inny temat).

    W każdym razie czekam na dalsze części cyklu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak widzisz Paweł ma dość nonszalanckie podejście do tematu :) Dalsze części będą, już mam na oku paru sprzętoholików, więc i konkretów będzie więcej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z poprzednikami, ale przyznam, że świetny pomysł na bloga i ciekawe artykuły.


    Pozdrawiam
    Szymon z serwisu http://dlagitarzysty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń