Niezbyt często zdarza się, że punk rockowi muzycy sygnują swoim nazwiskiem gitary. Niedawno zrobił to Tim Armstrong z grupy Rancid – muzyk owszem znany i zasłużony, ale do czołówki punkowych gitarowych wymiataczy raczej bym go nie zaliczył. Jednak nie chodzi tu przecież o technikę, a związek z marką, a Tim od lat pojawia się na scenie z wiosłem marki Gretsch w dłoniach. Zresztą Tim ma już na swoim koncie sygnowane modele elektro-akustycznego Fendera, więc nowicjuszem w tajemniczej krainie sygnatur nie jest.
Tym razem Tim sygnuje swoim nazwiskiem dwa modele gitar elektrycznych Gretsch – G5191 - Tim Armstrong Electromatic Hollow Body oraz G5191 - Tim Armstrong Electromatic Electromatic Hollow Body z tremolo Bigsby. Obie gitary wyposażono w dynamiczne pickupy “Black Top” Filter’Tron, klucze Grover i pozłacany osprzęt. Gitary różnią się jedynie występowaniem praworęcznego tremolo B60G Bigsby. Co ciekawe, tremolo pozostaje praworęczne nawet w modelu gitary dla leworęcznych gitarzystów, co jest podobno życzeniem Tima Armstronga. Gitary dostępne są w matowej czerni i nowym kremowo białym odcieniu Man Salmon.
Cena takiej gitary w Polsce plasuje się w okolicach 5000zł, co sprawia, że raczej nie jest to instrument dedykowany dla młodych punkowców zainspirowanych postacią Tima Armstronga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz