Pokazywanie postów oznaczonych etykietą futerał. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą futerał. Pokaż wszystkie posty

Organizer na gitarowe akcesoria V-Case

Dawno nie było o gadżetach, a sprawiłem sobie ostatnio coś, co z założenia ma ułatwić choć odrobinę moje gitarowe życie. Przeglądając czeluści Internetu natrafiłem na organizer na gitarowe akcesoria V Case, co skłoniło mnie do wprowadzenia porządków w moim osprzęcie. W futerale na gitarę jest taka tajemna przegródka, gdzie można trzymać różne graty. Skrupulatnie z niej korzystam wypełniając ją po brzegi. Trochę burdelu tam jest, ale się mieści. Kiedy miałem jedną gitarę, nie przeszkadzało mi to. Owszem upchałem po brzegi, ale estetycznie być przecież nie musi. Gorzej jak zacząłem korzystać z różnych gitar i woziłem na próby czy koncerty raz jedną, raz drugą, a raz trzecią – trzeba było przekładać te szpargały z futerałów, a jak już zacząłem zastanawiać się, co mi jest potrzebne do danej gitary to po jakimś czasie nie wiedziałem, w którym futerale trzymam daną rzecz.


Jaki futerał na Gretsch Pro Jet z mostkiem Bigsby B50?

Jak sami wiecie ostatnio moja gitarowa rodzinka powiększyła się o gitarę Gretsch Pro Jet G5438T z mostkiem Bigsby B50. W związku z tym, że zamierzałem tłuc ją po koncertach i próbach od razu zacząłem szukać odpowiedniego futerału, w którym się takie cudo pomieści. Sprzedawca mówił, że wejdzie do każdego, w którym zmieści się Les Paul. Po zmierzeniu gitary i sprawdzeniu podanych przez producenta wewnętrznych wymiarów futerałów różnych marek wydaje mi się, że to nie do końca prawda. Grzebałem, grzebałem i trafiłem na Rockcase by Warwick – stosunkowo niedrogi, budżetowy futerał na gitary typu Les Paul. Dlaczego akurat ten? Podane w specyfikacji wymiary były największe. 

Ok, były największe, ale czy wystarczą na Gretscha? Kiedy futerał trafił w moje ręce, nieśmiało przymierzyłem gitarę i pierwsze wrażenie było takie – „cholera, nie wejdzie!”. Mojego Stratocastera mogę wsadzać do futerału w dowolny sposób i zawsze się na luzie pomieści. Natomiast Gretscha do Rockcase’a trzeba, przynajmniej z początku, wsadzać dość precyzyjnie. Dzięki temu futerał ściśle przylega do gitary. Tak ściśle, że aluminiowe profile, którymi otoczono brzegi case’a uległy drobnym odkształceniom, aby dopasować się do kształtu gitary. Tworzywo ABS, z którego wykonano futerał też jest elastyczne, a przy tym nadal bardzo twarde i zaskakująco lekkie. Mam już jeden futerał z ABS’u i jest znacznie cięższy. Jeżeli chodzi o mostek Bigsby B50, który nie ma demontowalnej wajchy, to nie ma z nim najmniejszego problemu. Przekręcamy wajchę w kierunku uchwytu na pasek i wieko ładnie się domyka.

Co do jakości wykonania Rockcase, to patrząc na cenę futerału jestem pozytywnie zaskoczony. Trudno powiedzieć, czy przeżyje bez szwanku dziesięć czy piętnaście lat, ale na razie sprawdza się doskonale. Poszczególne komponenty dokładnie spasowano, materiały są dobrej jakości – jedynie aluminiowe profile wydają się zbyt miękkie. Nie jest to futerał wykonany z myślą o Gretschu, ale jak się popieści to się ładnie mieści. 

Jeśli macie jakieś inne futerały na swoje Gretsche to dajcie znać.